1 marca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, święto państwowe poświęcone upamiętnieniu żołnierzy antykomunistycznego i niepodległościowego podziemia.
1 marca 1951 roku w więzieniu na warszawskim Mokotowie, po pokazowym procesie, rozstrzelano siedmiu członków niepodległościowego IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Rocznica tej zbrodni obchodzona jest od 2011 roku jako Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”.
Dlaczego nazywamy ich Żołnierzami Wyklętymi?
Uczestników ruchu partyzanckiego określa się też jako „Żołnierzy drugiej konspiracji” lub „Żołnierzy Niezłomnych”. Sformułowanie „Żołnierze Wyklęci” powstało w 1993 roku. Po raz pierwszy użyto go w tytule wystawy „Żołnierze Wyklęci – antykomunistyczne podziemie zbrojne po 1944 r.”, zorganizowanej na Uniwersytecie Warszawskim. Jego autorem był Leszek Żebrowski.
Powinniśmy o nich mówić: wyklęci przez komunistów Żołnierze Niezłomni, bo Sowieci i ich polscy kolaboranci nie tylko ich mordowali, ale zabijali również pamięć o nich – wyklinali ze zbiorowej świadomości, a oni wbrew wszystkiemu do końca zachowali się niezłomnie.
Żołnierze Wyklęci byli żołnierzami polskiego powojennego podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego, którzy stawiali opór sowietyzacji Polski i podporządkowaniu jej ZSRR. Walcząc z siłami nowego agresora, musieli zmierzyć się z wymierzoną w nich propagandą Polski Ludowej, która nazywała ich „bandami reakcyjnego podziemia”. Z kolei osoby działające w antykomunistycznych organizacjach i oddziałach zbrojnych, które znalazły się w kartotekach aparatu bezpieczeństwa, określono mianem „wrogów ludu”.
Mobilizacja i walka Żołnierzy Wyklętych była pierwszym odruchem samoobrony społeczeństwa polskiego przeciwko sowieckiej agresji i narzuconym siłą władzom komunistycznym, ale też przykładem najliczniejszej antykomunistycznej konspiracji zbrojnej w skali europejskiej, obejmującej teren całej Polski, w tym także utracone na rzecz Związku Sowieckiego Kresy Wschodnie II RP.
Tekst nadesłała K. Pankratz